Rezerwowy Mercedesa skomentował wybór tymczasowego zastępcy Lewisa Hamiltona.
Niemiecki zespół wobec niemożności występu podstawowego kierowcy nie zdecydował się na teoretycznie naturalny wybór w postaci rezerwowego.
Choć Stoffel Vandoorne w ramach pełnionych przez siebie obowiązków przyleciał do Bahrajnu, to ominie go szansa na poprowadzenia W11, ponieważ Toto Wolff zdecydował się postawić na zatrudnionego w Williamsie George'a Russella. Lukę w brytyjskim zespole wypełni natomiast Jack Aitken, a to oznacza, że ścigający się niegdyś w F1 Belg, Grand Prix Sakhiru obejrzy sprzed telewizora.
Poczucie rozgoryczenia w jego przypadku jest więc zrozumiałe. Kierowca pozwolił sobie na pewien upust emocji w poście na Facebooku.
"Po pierwsze, chcę życzyć Lewisowi Hamiltonowi prędkiego powrotu do zdrowia. Mam nadzieję, że wróci do swojego samochodu tak szybko, jak to tylko możliwe. Nikt nie może go zastąpić", napisał dziś wieczorem.
"Oczywiście jestem zawiedziony tym, że nie dostanę szansy na jazdę Mercedesem w ten weekend. Po spędzeniu roku na lataniu na wszystkie wyścigi, po poświęceniu swojego czasu, po tylu fizycznych treningach, po takim oddaniu się temu programowi... To boli!"
"Z drugiej jednak strony, respektuję postawienie na George'a Russella. Pokazał, że jest kapitalnym kierowcą i w pełni zasługuję na taką szansę."
"Takie momenty sprawiają, że chcę pracować jeszcze mocniej i mogę zapewnić, że ciągle będę dawał z siebie 100%. Dziękuję wszystkim za wsparcie w wiadomościach. Świetnie było to zobaczyć."
03.12.2020 20:32
0
Się nie dziwie. Vandoorne jak nie miał obowiązków swojej serii albo nie ogarniał sobie czegoś innego to zawsze był na torze w razie czego. Do Bahrajnu go ściągnęli i co? Szkoda mi typa.
03.12.2020 20:39
0
Trzymam kciuki na Russella żeby raz wygrał :-)
03.12.2020 20:53
0
Sytuacja troche podobna do tej z przed roku . Nie pamiętam dokładnie ale coś było z Ericssonem który został ściągnięty przez zespół Alfy Romeo bodajże na weekend w Belgii .
03.12.2020 20:53
0
@1. Xandi19 Dokładnie tak samo jak wszyscy inni rezerwowi/testowi w innych ekipach. To nie wina zespołów, tylko obecnych przepisów, które praktycznie zakazują jakichkolwiek testów. Kiedyś kierowca rezerwowy był obeznany z bolidem dokładnie tak samo jak kierowcy podstawowi (często miał przejechane nawet więcej kilometrów niż oni), bo uczestniczył w testach zakładowych sprawdzając różne poprawki w czasie sezonu pomiędzy GP. Teraz tacy kierowcy często nawet nie siedzieli w bolidzie F1 i jeździli tylko w symulatorach, więc nic dziwnego iż zespoły szukają kogoś będącego jak najbardziej "na czasie" z aktualnymi bolidami.
03.12.2020 21:10
0
@4 To wpływy Wolfa na Williamsa sprawiły, że Ci się zgodzili. Kto by oddawał zawodnika na taki weekend gdzie szalony wyścig i 8 miejsce daje im awans nad Haasa? Wolf dwulicowy menago co zgarnia pochwały bierze Russella bo wie jaka jest sytuacja jego, jest jego menago i tylko pokazuje jaki deal może zrobić. Williams będąc klientem Merca tylko pod silnik już musi na wszystko ulegać. Pewnie w kontrakcie wszystko jest ustalone ale to tylko pokazuje gdzie Williams jest. Williams to wieczny beniaminek, który wchodzi do ekstraklasy tylko po to aby się utrzymać. A kumasz akcję, że Kimi nie może jechać a za niego ściągnęliby Illota czy Schumachera zanim byłyby ogłoszone te składy? A nie Kubica, który pracował w tym aucie i pewnie ma warunek taki w kontrakcie, że jego jest fotel.
04.12.2020 07:54
0
5. Xandi19 To są bardzo dobre decyzje. Jakie korzyści mogłyby płynąć z angażu Vandoorne'a? Żadne. Gość bez większych umiejętności w dodatku po długiej przerwie od jazdy bolidem F1. Miałby problem ze zdobyciem podium czy tam miejsca w pobliżu podium a kto wie czy ostatecznie nie rozwaliłby bolidu w zasadzie na sam koniec sezonu. Jakie korzyści płyną z angażu Russella? Jest ich dużo. Rosną szanse na dobry wynik, rosną szanse na utrzymanie bolidu w jednym kawałku a co najważniejsze - mają szansę przetestować go w warunkach wyścigowych, porównać z Bottasem i ułatwić sobie wybór kierowcy w kolejnym roku. Vandoorne jest kierowcą rezerwowym bo przepisy F1 nakazują mieć takiego w papierach, pewnie zgarnia za to okrągłą sumę i powinien być z tego zadowolony. Natomiast jeśli podstawowy zawodnik nie może brać udziału w wyścigu to zespół szuka najlepszej DLA SIEBIE alternatywy i to jest powszechna praktyka w padoku, niezależnie od tego z kim masz podpisany kontrakt na "kierowcę rezerwowego".
04.12.2020 07:59
0
Dodajmy jeszcze, że w ten sposób podbudowują morale Russella, dają mu sygnał, że są nim poważnie zainteresowani i obligują go do bycia lojalnym. Nie jest tajemnicą, że po tym jak potoczyły się losy Ocona czy Wehrleina, Russell mógłby czuć niepokój w przyszłym sezonie. Dzięki takiej decyzji zawodnik czuje o co walczy i w przyszłym sezonie nie zabraknie mu motywacji, nawet jeśli Williams w dalszym ciągu będzie w ogonie.
04.12.2020 08:45
0
@sliwa007 Oceniasz Vandoorna po sezonie sabotażu? Wg mnie rzuciłby wyzwanie Bottasowi. Taki prosty tor tylko by pomógł. Po to chyba on jeździ jak może na tor aby być w razie czego. Jakby Max wypadł to myślisz, że Gasly by jechał? Na pewno nie. A ratowanie opinii Russella to słabe zagranie. Toć ją czuje, że on to wygra ale co z tego? Jak wraca do Williamsa potem i będąc mieć podium, będzie mu się wybaczało wszystkie błędy aż nie przejdzie na stałe do Merola.
04.12.2020 09:29
0
widze śliwa007 ze jestes jedynym rozsądnym z tego grona,
04.12.2020 09:37
0
8. Xandi19 Załóżmy, że nawet wygrałby z Bottasem no i co dalej? Przecież to jest bez znaczenia. Mercedes ma swoją wizję składu na 2022 i nie ma tam miejsca dla Vandoorna. Jest tam natomiast miejsce dla Russella i to chyba oczywiste, że zrobią wszystko by upewnić się, że to jest dobry wybór dla nich. Fotel kierowcy rezerwowego jest czysto symboliczny, nie wiem w czym masz problem.
04.12.2020 10:22
0
Teoretycznie mógłby pracować dla tfu mercedesa w testach dla "młodych" kierowców (lub tych, którzy nie przejechali wyścigu w F1 w 2020 roku), ale osobiście bym w takim scenariuszu odmówił. Niech stawiają na swojego młodziaka, Hamilton może odejść po tym sezonie a może też przejeździć kolejne 5 lat. Nie ma mowy, by obaj brytyjczycy jeździli jako partnerzy zespołowi. Podeszli zbyt mechanicznie do swoich kierowców, więc niech sobie swój głupi r*j rozwalą.
04.12.2020 14:04
0
Danie Russellowi fotela Hamiltona to był no-brainer. Russell to ich złote dziecko, to na niego chuchają i dmuchają i Toto jest nawet skłonny gadać głupoty, że każdy kierowca powinien rozbić samochód za SC (tak wiem, że nie mówił tego dosłownie). To on jest wybrańcem, który przywróci równowagę mocy, który po odejściu Hamiltona przejmie jego dziedzictwo i będzie rządził galaktyką rajdów formuły pierwszej. Nie ma lepszej okazji by sprawdzić Russella w boju zważywszy na okoliczności. Vandoorne czy był sabotowany w McLarenie czy nie, NIE JEST PRZYSZŁOŚCIĄ ANI F1 ANI MERCEDESA. Tu już nikt na niego nie czeka. To kolejny Wehrlein, Nasr, Kobayashi którzy weszli do F1 i wyszli jak w tym memie z Homerem Simpsonem. Po ludzku go szkoda bo to teoretycznie on powinien dostać fotel Hamiltona, oraz tego że Russell niestety nie pobije rekordu Badoera, no ale bądźmy realistami. Russell jest wybrańcem. Takich się bierze i hajpuje. Inaczej nie hajpowano by Schumachera tylko Ilotta czy De Vriesa.
04.12.2020 15:56
0
Lewis wróci
04.12.2020 20:20
0
Trzeba też jeszcze pamiętać o tym, że RB mógłby zarzucić sieć na Russella, zawiedzionego kolejnym sezonem na drzwiach od stodoły. Dwóch takich w RB to było by solidne zagrożenie dla Mercedesa.
05.12.2020 11:33
0
@14 Pierwszy sensowny i trudny do obalenia argument na decyzję o ściągnięciu Russella w miejsce Hamiltona, który mało kto bierze pod uwagę..
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się